Wyczułem trop. |
sobota, 21 stycznia 2012
Wczorajsza długa wyprawa.
Wczoraj ze szkoły przyszłam o 12:20 więc od razu rzuciłam plecak pod ścianę i wybraliśmy się z Odim na długą wyprawę. Heh, Łaciaty podczas niej wciąż węszył, na polance wybiegał się jak szalony i ruszyliśmy w dalszą drogę. Ta ''wyprawa'' zajęła Nam prawie cztery godziny, kiedy wróciliśmy do domu Odi był padnięty, od razu położył się w swoim zakątku i zabrał się za swoją kość. Nie męczyłam go przez cały spacer robieniem zdjęć, ponieważ Odi nie lubi, gdy latam za nim z aparatem podczas, gdy on chce iść w dalszą drogę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widzę, że u was śniegu już nie ma.
OdpowiedzUsuńNas już on szczerze mówiąc męczy, ale trzeba wytrzymać . :)
Post jak i zdjęcia świetne . Pozdrawiamy !
Wspaniale o niego dbasz Alu.4 godziny to niezły czas,tyle co my :) Zapraszam do mnie =)
OdpowiedzUsuń